Żywa Szopka zwana jest „Betlejemką”. Chyba każdy mieszkaniec Sułkowic potrafi bezbłędnie odgadnąć, co to za wydarzenie, co się z nim wiąże i jaki klimat wtedy panuje. Przecież to już po raz siódmy spotykamy się w styczniu przy szopce, by popatrzeć na występy dzieci i młodzieży, posłuchać i pośpiewać kolędy, zjeść bigos lub grochówkę, pośmiać się, zrobić sobie zdjęcia z osiołkiem, owieczkami albo innymi Bożymi stworzeniami. Myślę, że warto przypomnieć, jaki cel przyświecał i przyświeca takim spotkaniom. Betlejemska szopa, w której narodził się Chrystus, była miejscem, do którego trafić mogli wszyscy, których nowina o narodzenia Mesjasza cokolwiek interesowała. A więc trafili tam ubodzy i sterani życiem pasterze, bogaci i mądrzy magowie, których prowadziła gwiazda i którzy nie uwierzyli Herodowi. 


  • kol_2012_1
  • kol_2012_10
  • kol_2012_11
  • kol_2012_12
  • kol_2012_13
  • kol_2012_14
  • kol_2012_15
  • kol_2012_16
  • kol_2012_17
  • kol_2012_18
  • kol_2012_19
  • kol_2012_2
  • kol_2012_20
  • kol_2012_21
  • kol_2012_3
  • kol_2012_4
  • kol_2012_5
  • kol_2012_6
  • kol_2012_7
  • kol_2012_8
  • kol_2012_9

Na szczęście nie trafił do niej sam Herod, choć wiadomo, że próbował zniszczyć Boży plan na swój sposób. Bezskutecznie. Taka jest też i nasza szopka - „Betlejemka”. Jest w niej miejsce dla każdego, kto z czystym sercem i szczerymi intencjami pragnie spotkać się z Bożą Dzieciną i uczcić to Narodzenie, jak najpiękniej potrafi. Szopka to miejsce, nad którym aniołowie obwieścili światu pokój. I taką też atmosferę starają się wprowadzić i utrzymać organizatorzy. A są nimi osoby i instytucje dobrze znane i cenione w Sułkowicach. Najpierw ci, którzy to dzieło zainicjowali, a więc ks. Paweł Drobny, ówczesny wikariusz w sułkowickiej parafii, burmistrz Sułkowic w latach 1999-2007 pan Józef Mardaus, pani Iwona Dzidek nauczycielka języka polskiego, kilkuletnia dyrektorka naszej szkoły podstawowej, organizatorka wielu wydarzeń kulturalnych w naszej miejscowości. Nie można pominąć także druhów z naszej OSP, którzy własnoręcznie budowali lub remontowali naszą szopkę. Oczywiście jest też rzesza ludzi, których ta inicjatywa urzekła od samego początku i od lat wspierają dzieło zwane Żywą Szopką. Nie inaczej było i w tym roku. Choć aura nas nie rozpieszczała, to jednak publiczność i występujący dopisali. Trudno policzyć wszystkich obecnych, gdyż w ciągu prawie trzech godzin przewinęła się bardzo duża grupa ludzi. Dość powiedzieć, że wydano ok. 500 porcji grochówki. Ale przecież nie grochówka jest tu najważniejsza. Liczy się wspaniała atmosfera, dobra zabawa a przede wszystkim piękny cel: oddać pokłon Nowonarodzonemu w sposób, jaki kto potrafi najpiękniejszy. I myślę, że to się udało i to w stu procentach! A w tym roku sposobem tym była możliwość indywidualnego lub wspólnego śpiewania kolęd. Na scenie w szopce wystąpili przedstawiciele naszej parafii, grupy śpiewające lub muzykujące w Sułkowicach, a także zaproszeni goście. Wśród tych trzeba wymienić oazę z obecnej parafii ks. Pawła Drobnego z Krakowa oraz jego samego, gdyż także on zaśpiewał góralską przy- śpiewkę kolędową. Była również grupa śpiewająca z Biertowic. Spośród naszych parafian należy podziękować za obecność, piękne granie i śpiew następującym grupom i osobom: orkiestrze, Grupie Apostolskiej Młodzieży, grupie dziecięcej „Mały Apostoł” przy muzycznym wsparciu pana organisty Macieja Gawrona i animatorek Gabrysi Biel i Ani Krzykawskiej. Były także wolne grupy, jak choćby ta, reprezentowana przez pana Artura Grabczyka i jego przyjaciół o nieformalnej nazwie „40 plus”. Kolędowali soliści i rodziny (np. państwo Jędrzejowscy z Węgier), dzieci i młodzież, a nawet ks. Marian Błaszczyk z ks. Markiem Sudrem. Krótko mówiąc „śpiewać każdy może”, a wtedy mógł, kto chciał. Wiadomo, że taka impreza jest dużym przedsię- wzięciem. Nie sposób jej zorganizować bez zaangażowania dużej liczby osób i instytucji. Zresztą chodzi także o to, by integrować środowisko wokół pięknej idei. Zatem pozwolę sobie wymienić tych, którzy w Żywą Szopkę zaangażowani byli nie tylko dłońmi, czasem portfelem, ale i sercem. Należą do nich oprócz wyżej wymienionych jej twórców oraz występujących artystów także: Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułkowicach, Gminny Ośrodek Kultury w Sułkowicach, bracia Ziemblowie i ich Amadeusz Studio, Firma „Juco”, Cukiernia „Beza”, Cukiernia „31 Róż”, Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” Suł- kowice, Stanisław Włoch, Andrzej Marek, Tomasz Stręk, Agata Kopacz, Danuta Kostowal - Suwaj, Małgorzata Mardaus, Danuta Nykiel, Maria Bochnia, Izabela Profic, Magdalena Jermaczek, Karolina Górkiewicz, Edyta i Stefan Bochenkowie, Wiesław Jędrzejowski, Jerzy Sroka, Stefan Matuła, wolontariusze z grupy dzieci i młodzieży oraz wiele innych osób, firm i instytucji pragnących zachować anonimowość.

ks. Marek Suder
fot. Stefan Bochenek