W sobotni poranek (15.06.) Grupa Apostolska wyruszyła na wycieczkę. Naszym celem podróży była mała miejscowość- Regulice.
Tory kolejowe to nie tylko miejsce, gdzie jeżdżą „ciuchcie”. Właśnie w Regulicach starą drogę żelazną przekształcono w kolej drezynową. Każdy wagonik miał 2 miejsca, które napędzały pojazd. (Konstrukcja podobna do rowera.) Nasza siła nóg była zastępcą silnika. Trzeba było się trochę namęczyć, żeby przebyć całą drogę.
Trasa stanowiła łąki oraz tereny leśne. Przyjemnie było czuć powiew wiatru. Wjeżdżać w tunele, które tworzyła przyroda z drzew. Wiele skarp oplatały kwiaty.
Nie zapomnieliśmy też o Bogu. Uczestniczyliśmy we Mszy świętej, którą odprawił ksiądz Wojciech. Była ona w kościele pod wezwaniem św. Stanisława Kostki w Kwaczale. Następnie odwiedziliśmy skansen w pobliżu zamku (Lipowiec). To miejsce stanowiły zabytki z XVIII i XIX wieku. Każda chatka pochodziła z innej miejscowości. Składano je jak klocki. W taki sposób powstała cała wioska. Stan majątkowy właścicieli kiedyś rozpoznawało się po ilości pokoi. Ludzie biedniejsi mieli np. jedną izbę i w niej też mieszkały wiejskie zwierzęta. Wystroje wnętrz pokazywały przywiązanie do tradycji i świąt. W każdym domu były obrazy, figurki i krzyże. Ludzie bardzo zwracali na to uwagę. Niezależnie od sytuacji materialnej. Poziom życia z tamtego okresu niebywale różni się od naszego wieku. Jednak widać, że ludzie potrafili być szczęśliwi, żyjąc z Bogiem. W centralnej części wioski stał kościół. Wewnątrz na ścianie obok wejścia był napis: „Nie pluć na podłogę”. Dotyczył on mężczyzn, którzy żuli tytoń. Powodował on duży napływ śliny.
Na zakończenie zjedliśmy pyszne lody. W tym dniu naszym zmartwieniem nie był upał. Tylko komary, które „pokąsały” nas na torach kolejowych.
Aleksandra Bercal