ARCYBRACTWO STRAŻY HONOROWEJ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

„Krzyż Chrystusa był zawsze dla ludzi znakiem największej miłości, ale gdy ona osłabła, gdy dla wielu niejako krzyż ten spowszedniał, wtedy Pan Jezus objawił swoje Najświętsze Serce św. Małgorzacie Marii Alacoque (we Francji), aby ponownie rozpalić serca ludzkie miłością i aby na miłość Bożego Serca odpowiedzieć miłością” („Powrócić do Serca” – konferencja ks. J. Gawła SCJ, Częstochowa 2015). W czasie objawienia Jezus Chrystus ukazał jej Swoje Serce gorejące wśród płomieni.

Wielu spośród wiernych pewnie jeszcze nie wie, a inni choć słyszeli, wcale nie dbają o to, na co skarżył się Chrystus Pan, nasz Zbawiciel. Wypowiedział słowa, które powinny głęboko utkwić w naszych sercach: „Oto Serce, które tak bardzo ukochało ludzi i napełniło ich wszelkimi dobrodziejstwami. W zamian jednak za tę swoją bezgraniczną miłość nie tylko nie znalazło żadnej wdzięczności, ale wprost przeciwnie, doznało zapomnienia, wzgardy i obelg, także od tych, którzy mają okazywać szczególną miłość”. Jezus Chrystus skarży się słowami psalmisty na opuszczenie, którego doznaje od swoich przyjaciół, jak to czytamy w liturgii: „Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło, na współczującego czekałem, ale go nie było, i na pocieszających, ale ich nie znalazłem” (Ps 68,21). „Jaki będzie pożytek z Krwi mojej?” (Ps 29,10). Obojętność, ospałość, wygoda, bierność, własne ego itd. - taka postawa oddala nas, żeby nie powiedzieć odgradza grubym murem, od Najświętszego, Najpokorniejszego, Najmiłościwszego, Najmiłosierniejszego Serca Jezusa Chrystusa.

Pan w objawieniach danych św. Małgorzacie Marii powiedział, czego oczekuje i żąda od ludzi dla ich własnego postępu, przemienienia oschłych serc. Polecił wiele środków wynagradzających za nasze grzechy, grzechy bliskich i wszystkich, za których będziemy je ofiarować, aby uchronić siebie i innych od zguby.

Są to:
* Praktyka pierwszych piątków miesiąca.
* Przyjmowanie z intencją ekspiacyjną tak zwanej „Komunii wynagradzającej”.
* Akt poświęcenia NSPJ siebie samych i wszystkiego, co posiadamy, a co stanowi dar odwiecznej Miłości Boga.
* Praktykowanie nabożeństwa „Godziny Świętej” - oddając się przez pełną godzinę modlitwie i pokutnym błaganiom.
* Wynagradzanie za grzechy godziną obecności przy NSPJ ofiarując z miłości Jego Sercu to, co robimy w tym czasie. Jest to Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Pan Jezus mówił z wyrzutem do apostołów w Ogrodzie Oliwnym: „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?”. Doznał wtedy przerażającego osamotnienia. I dziś to samo mówi do nas. W godzinie przez siebie wybranej (ale tej samej w każdy dzień) staramy się, pragniemy jak najlepiej wykonywać różne zajęcia (które mamy) pokornie, z miłością ku Sercu Pana Jezusa i tych, z którymi jesteśmy. Ofiarujemy cierpienia fizyczne, duchowe. Wdzięczność za wszelkie łaski.

Mamy w naszym kościele Straż Honorową NSPJ, która jest najstarszą wspólnotą parafialną. Wciąż czekamy – razem z Sercem Jezusa – na nowych członków, zwłaszcza osoby młode. To chyba tylko w naszej parafii utarło się, że w Straży Honorowej są jedynie starsze kobiety. W Częstochowie, do której każdego roku w czerwcu - miesiącu poświęconemu czci Serca Jezusowego – pielgrzymują Straże Honorowe z całej Polski, widzimy co innego. W grupach jest wielu młodych, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Niektórzy parafianie mówią: „Ja się do tego nie nadaję.” „Nie mam czasu.” „Pracuję i nie mogę.” I wiele podobnych reakcji jest na propozycję wstąpienia do Straży. Są też i tacy, którzy dziękują i przychodzą, i zostają. Ale tych jest zdecydowanie za mało. A nasz Zbawiciel Jezus Chrystus czeka i czeka. Nie pokazuje, kto może przyjść, a kto nie, kiedy ma przyjść, jak ma wynagradzać. Czeka cierpliwie na każdego i przyjmuje to, co robimy z miłości do Jego Najświętszego, ale i Najpokorniejszego Serca. Nie jest to pobożna praktyka na pokaz. Właściwie widać nas tylko w czasie uroczystych procesji, gdy niesiemy świece. Godzina czuwania odbywa się „w izdebce”, a adoracje Najświętszego Sakramentu są dostępne dla wszystkich. I tak ma być. Ks. bp Stanisław Salaterski z Tarnowa, członek Straży Honorowej, wręcz przestrzega wiernych: „Trzeba nam bardzo uważać, abyśmy nie ulegli pokusie pobożności oderwanej od życia, mniemając, iż do wyższych rzeczy jesteśmy stworzeni. Ofiarujmy drugiemu człowiekowi dobre słowo, miejmy mu coś dobrego, pięknego, Bożego do zaoferowania, by przez to i w nim przybyło nadziei, wiary w lepsze jutro, chęci przemieniania siebie. Pochylmy się nad nim z troską, dobrocią, miłosierdziem” („Elektrody Bożego Defibrylatora”, Wiadomości Straży Honorowej NSPJ z 2017 r.).

Wielkim czcicielem Serca Pana Jezusa był św. Jan Paweł II. Jeszcze przed wyborem na papieża, jako kardynał Karol Wojtyła mówił: „Kult Serca Jezusowego ma w sobie coś takiego, że prowadzi do uszlachetnienia ludzkich serc, gdyż pokazuje najpiękniejsze Serce Jezusa jako otwarte, kochające. My zapatrzeni w to Serce powoli sami stajemy się ludźmi o takim sercu, ludźmi, którzy starają się dobrze czynić, którzy przebaczają, są cierpliwi, budują cywilizację miłości”. Jako papież zachęcał: „O, jakże bardzo potrzebny jest w Kościele zastęp serc czuwających, dzięki którym miłość Serca Bożego nie pozostanie osamotniona i nieodwzajemniona” (Anioł Pański, 24 VI 1979) i wzywał: „Wzywam wszystkich wiernych, aby nadal gorliwie pielęgnowali kult Najświętszego Serca Pana Jezusa” (List do bpa Lyonu, 4 VI 1999).

A zatem odpowiedzmy na zachęty świętego papieża. Odpowiedzmy na skargi samego Chrystusa. Pierwsi pod krzyżem czuwali Maria – Matka Jezusa i Jan Apostoł oraz Maria Magdalena. To była pierwsza Honorowa Straż przy konającym Sercu Jezusa.

E. B., członkini Straży Honorowej
(„Od Serca”, 1/2019)

Więcej informacji: https://www.strazhonorowa.pl