Przełom kwietnia i maja to czas wielu ważnych rocznic i uroczystości Kościelnych, Państwowych a także naszych lokalnych. Uroczystości zaczęliśmy 30 kwietnia Mszą o godzinie 18:00.Podczas Eucharystii modliliśmy się za patriotów ziemi sułkowickiej, którzy w 1944 roku (70 lat temu) ponieśli śmierć męczeńską we własnych domach i obozach kaźni, aby ich ofiarę umiłowania Ojczyzny Bóg nagrodził życiem wiecznym. Po procesji wokół kościoła z okazji pierwszej majówki, delegacje kombatanckie i przedstawiciele władz złożyły wiązanki kwiatów pod tablicą pamiątkową, umieszczoną na budynku dawnej Szkoły Podstawowej w Rynku.

Uroczystość NMP Królowej Polski to także święto uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Z tej okazji o godzinie 10:00 była sprawowana Msza św. w intencji Ojczyzny, której przewodniczył ks. proboszcz Edward Antolak, koncelebrowali ks. Jacek Hałat i ks. Jacek Budzoń (proboszcz z Biertowic). Po Eucharystii kapłani,przedstawiciele władz gminnych, poczty sztandarowe (było ich ponad 30) i wierni udali się na Rynek pod pomnik, gdzie powitała ich orkiestra dęta, wykonująca melodie pieśni patriotycznych i marszowych. Po ceremonii złożenia wieńców burmistrz wygłosił krótkie przemówienie okolicznościowe. Kończąc, podziękował uczestnikom za przybycie, by wspólnie świętować i rozważać wymowę tego wyjątkowego dnia oraz zaprosił wszystkich na poczęstunek w strażnicy OSP przygotowany przez Stowarzyszenie Gospodyń w Sułkowicach. To piękne święto jednoczy rodziny i pokolenia oraz ukazuje naszą wielką miłość do Polski, co doskonale widać na zdjęciach.

W niedzielę 4 maja do naszej świątyni przybyli strażacy by uczcić św. Floriana ich patrona. Mszę św. w ich intencji sprawował i kazanie wygłosił ks. Leszek Dyląg - od niedawna kapelan naszych strażaków.Święty Florian odmówił prawa do decydowania o własnym sumieniu swemu prześladowcy (cesarzowi Dioklecjanowi), który uwięził 40 chrześcijan. To właśnie im z pomocą pospieszył Św. Florian. Postanowił dodać otuchy chrześcijanom i udowodnić, że za wiarę należy poświęcić wszystko, nawet własne życie. Wówczas nie do pomyślenia było, aby dowódca oddziału, wysoko ceniony żołnierz mógł być wyznawcą religii chrześcijańskiej i stawiać opór rozkazom cesarskim. Kiedy Florian odmówił złożenia ofiary pogańskim bożkom został skatowany do nieprzytomności, a kiedy i to nie pomogło kazano go biczować, a potem ostrymi, zakrzywionymi żelaznymi kolcami szarpano jego ciało. Następnie przywiązano mu młyński kamień do szyi i zrzucono z mostu do rzeki.Działo się to 4 maja 230 roku. Św. Florian żołnierz i męczennik za wiarę, słusznie został obrany za patrona tych, którzy zmagają się z żywiołami i dają odpór przeciwnościom losu. Nasi ochotnicy często zostawiają swoje zajęcia, czy niedospaną noc, by służyć bliźniemu w potrzebie, dlatego pamiętajmy o nich nie tylko gdy komuś dzieje się krzywda, ale także w naszych codziennych modlitwach.