W ostatnich numerach "Od Serca" poznawaliśmy historię sułkowickich witraży w prezbiterium. W związku ze zbliżającą się datą wydania kolejnego numeru (20 VII 2014 r.) w którym ukarze się ostatni artykuł z serii o "szkiełkach" postanowiłem przypomnieć to co przekazałem w poprzednich numerach. Jak kogoś ominęło wydanie któregoś z ostatnich numerów naszej gazetki parafialnej, to przynajmniej będzie mógł nadrobić zaległości.

Nasz wieszcz narodowy Adam Mickiewicz pisząc "Romantyczność" twierdził, że: "czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko." Jednak szkiełko i nasze oczy również mogą zaprowadzić nas do głębszej wiary i lepszego poznania Boga. Nasz kościół niewątpliwie z miesiąca na miesiąc jest coraz piękniejszy, nie można jednak zapominać, że urządzanie świątyni to zadanie na wiele lat. Każdy element powinien byś dobrze dobrany tak aby nie rozpraszać, ale kierować nasze myśli ku Bogu. Olbrzymią rolę w poznaniu wiary od wielu wieków pełnią w kościołach witraże. Kolorowe szkiełka, które nieraz opowiadają historie biblijne, żywoty świętych wskazując drogę do zbawienia były nazywane "Biblia pauperum" (łac. Biblia ubogich). W dawnych czasach, gdy wielu wiernych nie umiało czytać ani pisać, a księgi dla tych którzy potrafili były za drogie, kościelne malowidła i kolorowe okna stanowiły doskonałą pomoc w poznawaniu wiary. Współcześnie częściej pełnią one częściej rolę dekoracyjną, lecz jednocześnie nic nie straciły ze swojej funkcji kognitywnej.

CZĘŚĆ I

W Sułkowickiej świątyni witraży nie brakuje. Od wielu lat zdobią okna naszego kościoła. Oprócz okien w nawach bocznych kolorowe szkiełka zdobią także okna nad prezbiterium. To właśnie im chciałbym poświęcić kilka słów. W centralnym oknie przedstawiono Serce Jezusa, w sąsiednich kilka postaci, które czynami przyczyniły się do wzrostu kultu NSPJ, bądź życiem wskazywały na umiłowanie Serca Zbawiciela.

Nad tabernakulum znajduje się witraż ukazujący jedno z wielu wyobrażeń Serca Jezusowego. Nasz wizerunek bardzo przypomina ten, który św. Małgorzaty Marii Alacoque naszkicowała i umieściła 20 lipca 1685 r. na ołtarzyku w nowicjacie sióstr wizytek w Paray-le-Monial. Przedstawia on serce Zbawiciela oplecione koroną cierniową i zwieńczone krzyżem otoczonym płomieniami. W Sercu widać napis: Caritas (miłość). Korona cierniowa na naszym witrażucentral przedstawiona jest nieco inaczej niż na większości obrazów ze względu na czytelność przekazu. Aby nie zamazać napisu „Caritas” zrezygnowano z horyzontalnego ułożenia korony. Poniżej napisu znajdują się trzy gwoździe symbolizujące rany zadane Chrystusowi podczas przybijania do krzyża. W ikonie Serca Jezusowego łączą się symbole męki (korona cierniowa, krzyż, gwoździe) oraz symbole Bożej miłości (płomienie i napis „Caritas”). Św. Małgorzata Maria Alacoque, wielka krzewicielka kultu Bożego Serca (o niej będę pisał w kolejnych artykułach), po pierwszym objawieniu (27 XII 1773 r.) wspominała, iż Jezus powiedział jej, że Jego Serce płonie miłością do ludzi. W kolejnych wizjach widziała Serce Boże „na tronie z ognia i płomieni, jaśniejsze od słońca, przeźroczystsze niż kryształ, z tą raną godną uwielbienia, otoczone koroną cierniową i z krzyżem u góry”. Tak znaki Bożej miłości i męki połączyły się w jedno. Słusznie, bo Jezus przez mękę okazał człowiekowi największą miłość.

leon13Kolejnym witrażem, o którym chciałbym napisać parę słów jest pierwszy licząc od lewej strony przedstawiający papieża Leona XIII. To wielki papież, który kierował Łodzią Piotrową na przełomie XIX i XX wieku . Kiedy Leon XIII obejmował władzę w Kościele po Piusie IX, w roku 1878, papiestwo i Kościół były zewsząd atakowane w niezwykły sposób. Kiedy Rzym został ogarnięty grupami piemontystów, niejeden przewidywał, że Pius IX będzie ostatnim Papieżem! Jednak Bóg ofiarował kolejnemu następcy św. Piotra pontyfikat wyjątkowo długi, 25-letni, aby skonkretyzował plan rechrystianizacji społeczeństwa we wszystkich dziedzinach: społecznej, intelektualnej i duchowej. W każdej kwestii poczynił wielkie postępy. W dziedzinie duchowości największym dziełem było rozszerzenie kultu Serca Jezusowego. Już wcześniej zawierzano Sercu Jezusa poszczególne miasta, grupy społeczne i całe kraje, ale nikt nie zrobił tego wobec całego świata. Dnia 11 czerwca 1899 roku Ojciec Święty dokonał poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Leon XIII 25 maja 1899 roku, na dwa tygodnie przed wspomnianym Aktem Konsekracji świata Bożemu Sercu, wydał Encyklikę Annum Sacrum. Głównym celem encykliki było wyjaśnienie natury, skutków i znaczenia aktu poświęcenia całej rodziny ludzkiej Sercu Zbawiciela. Temu papieżowi zawdzięczamy także modlitwę do św. Michała Archanioła. Leon XIII podczas wizji po jednej ze mszy św. usłyszał wyraźnie, iż szatan uzyskał od Boga czas dla doświadczania Kościoła. Papież, pod wpływem tej wizji, od razu zredagował przeciw szatanowi modlitwę do św. Michała Archanioła, którą odmawiali kapłani na całym świecie po każdej Mszy św. na kolanach aż do Soboru Watykańskiego II.

CZĘŚĆ II

Kontynuuję nasze zapatrywanie się z wiarą na kolorowe szkiełka. Porządek przedstawianych w tym artykule (jak i w kolejnych) będzie od prawej do lewej (aby się nie pogubić), mimo iż zdaję sobie sprawę, że niektóre postacie są wyjątkowo ważne.

Drugi witraż od lewej strony przedstawia postać św. Jana Eudesa. Święty przedstawiony jest w stroju duchownym trzymając na rękach dwa serca z płomieniami. Symbolika wyraźnie nawiązuje do kultu Serca Jezusowego, a także Niepokalanego Serca Maryi. Jest on niewątpliwie jednym z najważniejszych prekursorów kultu Bożego Serca, który położył liturgiczne podwaliny pod duchową świątynię, jaką stworzyła dzięki objawieniom św. Małgorzata Maria Alacoque. Jan Eudes urodził się 14 listopada 1601 r. w Ry (Normandia). Po ukończeniu szkół podstawowych Jan wstąpił do kolegium jezuickiego w Caen. W 1625 roku przyjął święcenia kapłańskie.Eudes Powierzono mu obowiązki wędrownego kaznodziei, by głosił rekolekcje, misje, słowo Boże z okazji odpustów i świąt. Przez całe swe życie przeprowadził 110 misji. W ciągu kilkudziesięciu lat przemierzył całą Normandię, Bretonię i część Burgundii. Zakładał zgromadzenia zakonne i seminaria duchowne kładąc wielki nacisk na formację przyszłych kapłanów w duchu Serca Jezusa i Maryi. Cześć dla tych Serc szerzył niezmordowanie żywym słowem i pismem. Jako pierwszy wystąpił publicznie z popularyzacją nabożeństwa, które było dotąd zarezerwowane tylko dla wybranych. Rozpowszechniał wśród ludu i duchowieństwa obrazy i obrazki Najświętszych Serc, modlitwy i pobożne wezwania. U biskupów poszczególnych diecezji otrzymał zezwolenie na obchodzenie święta Serca Jezusa (20 października) i Serca Maryi (8 lutego). Ułożył do tekstu Mszy świętej i brewiarza osobne czytania i hymny. W roku 1650 Jan założył bractwo Serca Jezusa i Maryi. W Coutance wystawił pierwszy kościół ku czci Serca Pana Jezusa i Matki Bożej. Właśnie ta akcja przysporzyła mu jednocześnie najwięcej cierpień. Naraził się bowiem jansenistom. Posądzono go o herezję. Doszło do tego, że król nakazał mu usunąć się z Paryża. Kapłan bronił się. Przekonywał, że teologicznie nabożeństwo to nie jest błędne, a z powodów duszpastersko-ascetycznych ma wielkie znaczenie. Opatrzność czuwała nad dziełem. Znaleźli się dygnitarze, którzy udzielili poparcia pięknej inicjatywie. Jan dla ostrożności, ułożone przez siebie teksty liturgiczne oddał do przeglądu wybitnym teologom. Ci je zatwierdzili. Zmarł w Caen 19 sierpnia 1680 r. Jego beatyfikacja miała miejsce w 1909 r., dokonał jej papież Pius X. Uroczystej kanonizacji dokonał jego następca, Pius XI, w roku świętym 1925. Papież Benedykt XVI w dniu wspomnienia św. Jana Eudesa 19 VIII 2009 roku mówił: „Fundamentem drogi świętości, jaką sam przebył i zaproponował swoim uczniom, była mocna ufność w miłość, którą Bóg objawił ludzkości w kapłańskim Sercu Chrystusa i w macierzyńskim Sercu Maryi”.

Następny witraż ukazuje naszym oczom postać św. Franciszka Salezego. Przedstawiony został jako duchowny z krzyżem biskupim na piersi, prawą ręką uniesioną do błogosławieństwa i księgą w lewej. Ikonografia dodaje mu także inne atrybuty, które nie zostały przedstawione w naszym prezbiterium. Są to: gorejąca kula ośmiopłomienna, pióro, serce przeszyte strzałą i otoczone cierniową koroną trzymane w dłoni (nawiązujące do symboliki Serca Jezusowego). salezyUrodził się w dniu 21 sierpnia 1567 r. w Sabaudii w rodzinie Franciszka i Franciszki Salezych; był najstarszym z trzynaściorga dzieci. Studiował prawo w Padwie i Paryżu, a potem wbrew woli ojca, który chciał mu zapewnić świetną posadą jako prawnikowi, poświęcił się stanowi duchownemu. W 1593 r. został kapłanem. Szczególnie poświęcił się pracy w nawracaniu odpadłych od Kościoła, którzy przeszli do kalwinizmu. Za zezwoleniem biskupa Franciszek udał się jako misjonarz do okręgu Chablais, by umocnić w wierze katolików i aby próbować odzyskać dla Chrystusa tych, którzy przeszli na kalwinizm. Wśród niesłychanych trudów Franciszek musiał przełęczami pokonywać wysokości Alp, dochodzące w owych stronach do ponad 4000 m. Odwiedzał wioski i poszczególne zagrody wieśniaków. Miał dar nawiązywania kontaktu z ludźmi prostymi, umiał ich przekonywać, a swoje spotkania okraszał złotym humorem. Na murach i parkanach rozlepiał ulotki – zwięzłe wyjaśnienia prawd wiary. Może dlatego Kościół ogłosił św. Franciszka Salezego patronem katolickich dziennikarzy. W 1602 r. został biskupem Genewy. W 1604 r. podczas kazań pasyjnych w Dijon poznał Joannę Franciszkę de Chantal i wspólnie z nią założył zakon Sióstr Wizytek (Zakon Nawiedzenia NMP). To wydarzenie można by uznać za najważniejsze, gdyż do Wizytek w Paray-le-Monial wstąpiła Małgorzata Maria Alacoque. Franciszek zmarł nagle na atak serca w Lyonie dnia 28 grudnia; ciało jego złożono w klasztorze Wizytek w Annecy. Święty Franciszek zostawił po sobie bogatą spuściznę literacką z zakresu duchowości chrześcijańskiej. Odznaczał się wielkim nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu. „Niech żyje Jezus, Umiłowany mój” –  to zwykły okrzyk jego serca. Propagował także nabożeństwo zarówno do Najświętszego Sakramentu (zaprowadził w swej diecezji czterdziestogodzinne nabożeństwo adoracyjne), jak również szerzył cześć Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wyjątkowe połączenie jednoczesnego kultu Eucharystii i Serca Jezusowego zaowocowało stworzeniem pięknej modlitwy:


„O Jezu, jakże bym chciał, aby moje serce
żyło jedynie w posłuszeństwie
Twojemu czcigodnemu Sercu!
Stałbym się pokorniejszym, łagodniejszym, miłosierniejszy,
ponieważ Twoje serce jest podziwiane
w szczególny sposób za łagodność,
pokorę i miłosierdzie.
Gdzie, o Boże, obdarzysz mnie łaską uwolnienia
mojego nędznego serca i dania na to miejsce Twojego,
jeśli nie w sakramencie Eucharystii,
najwyższej rękojmi miłości?
Niech Cię chwalą, uwielbiają
i składają dzięki w każdym momencie
o Eucharystyczne Serce Jezusa.
we wszystkich tabernakulach świata,
aż do końca czasów! Amen”.

Beatyfikacja św. Franciszka Salezego odbyła się w roku 1661, a kanonizacja już w roku 1665. Papież Pius IX ogłosił go doktorem Kościoła w 1877 roku.

Św. Bernard z Clairvaux znajduje się w czwartym oknie od lewej strony. Postać ubrana jest w białą szatę cysterską, w prawej ręce trzyma pastorał. Kult Serca Jezusowego kojarzymy zazwyczaj z świętymi żyjącymi w XVII wieku i później. Jak więc mnich z XII wieku mógł pojawić się na witrażach w naszym prezbiterium?bernard z claurvaux Bernard urodził się w rycerskim rodzie burgundzkim, na zamku Fontaines pod Dijon (Francja) w 1090 r. Mając 22 lata wstąpił do surowego opactwa cystersów w Citeaux, pociągając za sobą trzydziestu towarzyszy młodości. Niedługo potem również jego ojciec wstąpił do tego opactwa. Żywoty Bernarda głoszą, że wśród niewiast powstała panika, iż nie będą miały mężów, bo wszystko, co było najszlachetniejsze, Bernard zabrał do zakonu. Nadmierne pokuty, jakie Bernard zaczął sobie zadawać, tak dalece zrujnowały jego organizm, że był już bliski śmierci. Kiedy tylko poczuł się nieco lepiej, wraz z 12 towarzyszami został wysłany przez św. Stefana opata, do założenia nowego opactwa w pobliżu Aube, w diecezji Langres, któremu Bernard od pięknej kotliny nadał nazwę Jasna Dolina (Clara Vallis - Clairvaux). Jako pierwszy opat tegoż klasztoru otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 25 lat. Św. Bernard odznaczał się wielkim nabożeństwem ku Męce Pańskiej. Ilekroć widział krzyż, zalewał się łzami. Na podstawie tekstu z „Pieśni nad Pieśniami” – „ukryta w zagłębieniu skały” głosił, że rana zadana Chrystusowi (zagłębienie po przebiciu włócznią boku Jezusa, gdy z otwartego Serca Zbawiciela wypłynęła krew i woda) ujawniła jego dobroć i miłosierdzie. Dzięki św. Bernardowi zaczęto mówić o łaskach wypływających z Serca Jezusowego. Święty Bernard zmarł w Clairvaux 20 sierpnia 1153 r. Do chwały świętych wyniósł go papież Aleksander III w 1174 roku. Doktorem Kościoła ogłosił Bernarda papież Pius VIII w 1830 roku.

CZĘŚĆ III

Kolejne postacie, które pragnę przybliżyć znajdują się w niemal na wprost patrząc na prezbiterium. Św. Jan Apostoł i św. Tomasz Apostoł sąsiadują z witrażem centralnym przedstawiającym Serce Jezusa. Św. Franciszek z Asyżu przedstawiony został w oknie znajdującym się na prawo od św. Tomasza.
janŚw. Jan to najmłodszy z apostołów, umiłowany uczeń Jezusa, któremu Zbawiciel powierzył opiekę nad swoją Matką. Jest to jednocześnie autor najmłodszej Ewangelii. Symbolika z jaką został przedstawiony na witrażu odwołuje się do autorstwa czwartej Ewangelii. Został ukazany jako młodzieniec z księgą i piórem w ręku. Trochę przeczy to dacie powstania Ewangelii janowej, która została napisana w latach '90 pierwszego wieku gdy św. Jan był już starcem. U stóp świętego znajduje się orzeł. Ewangelia według św. Jana różni się znacznie od pozostałych trzech Ewangelii, ukazując Jezusa z innej perspektywy. Umiłowany uczeń Pana nie tylko spisywał dzieje Chrystusa na Ziemi, ale także wzbogacał je doświadczeniem działającego już kilkadziesiąt lat Kościoła, dlatego niczym orzeł wzlatuje ponad pozostałych trzech Ewangelistów dostrzegając, że wydarzenia z życia Jezusa mają znaczenie symboliczne np. rozmnożenie chleba nie jest tylko dobrym uczynkiem wobec głodnych, ale jest także zapowiedzią Eucharystii. W Ewangeliach czytamy że święty Jan opierał głowę na piersiach Chrystusa – czyli że był bliski Jego sercu. Święty Jan jako pierwszy zrozumiał tajemnicę Serca Pana Jezusa i z tego źródła czerpał głęboką wiedzę o Bóstwie Chrystusa. Nigdy nie zapomniał dnia, w którym poszedł za Chrystusem. Było to nad brzegiem Jordanu. Zapamiętał nawet godzinę, w której miało to miejsce, a mianowicie: "było to około dziesiątej" (J 1,39). Według naszej rachuby czasu o czwartej po południu. Przez trzy lata wędrówki z Mistrzem, Jezusem Chrystusem, lepiej zrozumiał Pana niż pozostali apostołowie. Nic więc dziwnego, że razem z Piotrem i Jakubem, Jan został wyróżniony przez Chrystusa i należał do trzech Jego zaufanych uczniów. Byli oni świadkami szczególnego wywyższenia Zbawiciela na Górze Tabor i Jego najgłębszego poniżenia w Getsemani. Spośród przestraszonych apostołów, Jan odnalazł się pierwszy i on jeden poszedł za umiłowanym Mistrzem aż pod krzyż. Nie zważał przy tym na groźby Żydów, na przerażający widok cierpiącego Zbawiciela na krzyżu. Nie mógł Go opuścić. Ten ostatni czyn miłości jest wspaniałym świadectwem jego wierności Sercu Jezusowemu.    
Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa czci św. Jana Ewangelistę jako swojego szczególnego Patrona. Był bowiem zawsze blisko Serca Bożego. Można powiedzieć, że czuwał przy Sercu Pana Jezusa przy Ostatniej Wieczerzy i pod krzyżem na Kalwarii gdy Serce Boże zostało otwarte włócznią żołnierza jako krynica zbawienia dla wszystkich. Podkreśla się również, że najważniejsze objawienia Serca Jezusowego: św. Gertrudzie i św. Małgorzacie Marii Alacoque miały miejsce właśnie w święto św. Jana Apostoła i Ewangelisty.

Św. Tomasz, zwany także Didymos (tzn. bliźniak), należał do ścisłego grona Dwunastu Apostołów. W ikonografii przedstawiany jest w tunice, jego atrybutami są: kątownica, kielich, księga, miecz, serce, włócznia, zwój. Na naszym witrażu przedstawiony jest tylko jeden atrybut – serce. Jest dla nas postacią symboliczną. Pragnie dążyć do prawdy, ale jednocześnie przeszkadza mu w tym brak wiary, chęć doświadczenia wszystkiego empirycznie.tomasz1    
Chociaż Tomasz oświadczył, że jest gotów ponieść śmierć z Panem Jezusem, pojmanie i ukrzyżowanie Mistrza tak go zmieszało, zniechęciło i przeraziło, że nie chciał uwierzyć w Jego zmartwychwstanie. Dlatego oświadczył: "Dopóki oglądać nie będę blizn na rękach Jego, nie dotknę ich palcami i nie włożę ręki w ranę boku Jego, nie uwierzę". W tydzień potem Pan Jezus spełnił życzenie Tomasza i rzekł do niego w obecności innych apostołów: "Włóż rękę w rany Moje, oglądaj ręce Moje i włóż rękę w bok Mój, a nie bądź niewiernym, ale wiernym". I uwierzył Tomasz, znikły jego powątpiewania wobec rzeczywistości, promień łaski przeniknął na wskroś jego duszę, zaczem zawołał z pokorą, wiarą i miłością: "Pan i Bóg mój!". To wydarzenie można odczytać jako dotknięcie Serca Jezusa. Należy zaznaczyć, że powątpiewanie Tomasza nie jest związane z chęcią podważenia prawdy o Zmartwychwstaniu Chrystusa, lecz z koniecznością wykluczenia wszelkich błędów czy złudzeń, jakie mogły wkraść się w umysły pozostałych Apostołów.    
Św. Tomasz zwątpił i został za to przez Pana Jezusa łagodnie złajany. Trzeba jednak odróżnić uporczywe negowanie prawd podawanych przez Kościół od wątpliwości pochodzących ze słabości ludzkiej natury i pracy Kusiciela. Kto bowiem z umysłu i dobrowolnie wątpi, czy prawda przez Boga objawiona, a przez Kościół do wierzenia podana zasługuje na wiarę, ten przypuszcza, że Bóg i Kościół może się mylić. W takim wypadku byłby to grzech ciężki. Od takich powątpiewań należy odróżnić wątpliwości mimowolne, które mogą się zdarzyć nawet najpobożniejszym; takie wątpliwości uważać należy za pokusy i nagabywania szatańskie. Jeśli nas dręczą bez winy i przeciw woli naszej, to nie powinniśmy się nimi przejmować, gdyż ustąpią wobec gorącej modlitwy i szczerego aktu wiary. Możemy, a nawet powinniśmy w takich trudnych momentach prosić o wstawiennictwo św. Tomasza.

Ostatnim opisanym w tej części "świętym w oknie" jest św. Franciszek z Asyżu. Można by zapytać cóż może mieć wspólnego z Sercem Jezusa postać żyjąca na przełomie XII i XIII wieku?        
franciszekUmbria leży w środkowych Włoszech. Na zboczach wielu wzgórz niczym jaskółcze gniazda usadowionych jest wiele pięknych miasteczek. Wśród nich jednym z najbardziej malowniczych jest Asyż, miasto, gdzie w roku 1182 przyszedł na świat Jan Bernardone. Jego ojciec był szanowanym kupcem i miał nadzieję, że syn pójdzie w jego ślady w interesach. Myśląc, że przyniesie to szczęście w interesach po powrocie z Francji, nazwał go Franciszkiem. Młody Franciszek chciał wieść życie rycerza. W 1202 r. będąc 20-letnim chłopakiem; on udał się do Perugii, aby tam walczyć. W wyniku zdrady trafił do więzienia, spędził rok w lochu. Ten fakt musiał zapoczątkować proces długiego, powolnego nawrócenia, które pochłonęło wiele lat i spowodowało, że Franciszek dokonał wyjątkowo radykalnego wyboru i postanowił naśladować Pana Jezusa Chrystusa. Kiedy modlił się przed krucyfiksem w kościółku św. Damiana poza murami Asyżu, usłyszał głos Chrystusa ukrzyżowanego: Franciszku, idź i napraw mój Kościół, który ulega ruinie. Zobaczył wtedy, że kościółek, w którym się modlił wymaga remontu. Wrócił do domu, zabrał ze sklepu ojca cenne sukna i sprzedał je. Rozgniewany ojciec powołał go przed sąd biskupa i zażądał zwrotu pieniędzy. Wówczas Franciszek oddał ojcu nie tylko pieniądze, ale także i szaty, mówiąc, że od tej pory tylko Bóg będzie dla niego Ojcem. Przywdział szatę pokutną w formie krzyża, przepasał się sznurem i zaczął prowadzić życie pokutne, utrzymując się jedynie z jałmużny. Wkrótce inni młodzieńcy pociągnięci wielkimi ideałami zaczęli gromadzić się wokół niego.    
Wiosną 1209 roku Franciszek poprosił w Rzymie o zatwierdzenie napisanej przez siebie Reguły. Papież Innocenty III, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miał odmówić i wręczyć Franciszkowi napomnienie, ale, jak mówią podania, pod wpływem snu z poprzedniej nocy postanowił zatwierdzić regułę. W śnie tym papież Innocenty widział walące się mury bazyliki lateraneńskiej i obszarpanego młodzieńca, który w jego oczach urósł do olbrzyma i ocalił Lateran. We Franciszku Innocenty rozpoznał młodzieńca ze swego snu i zatwierdził franciszkański sposób życia, polecając braciom mniejszym głoszenie nawrócenia i pokuty. Swoim sposobem życia św. Franciszek głosił prostotę życia i miłość do wszystkich stworzeń. Dlatego został obrany jako patron między innymi przez ekologów. Na obrazach, podobnie jak na naszym witrażu przedstawiony jest w habicie w towarzystwie ptaków.    
Ktoś może powiedzieć: wszystko pięknie, ale gdzie tu związek z Sercem Jezusa? Św. Franciszek może nie wskazuje bezpośrednio na Serce Zbawiciela, nie nawołuje do jakiś specjalnych nabożeństw, ale swoją postawą ukazuje nam to co powinniśmy odczytać w Bożym Sercu. Miłość do wszystkich stworzeń, prostota życia, uważne wsłuchiwanie się w głos Boga i pełnienie Jego woli - oto cechy, jakie winny charakteryzować czciciela Chrystusowego Serca, oto cech jakich uczy nas św. Franciszek.

CZĘŚĆ IV

To ostatnia część spotkania ze szklanymi świętymi, którzy towarzyszą nam na każdej liturgii. Pozostała trójka świętych bardzo mocno zapisała się w historii kultu Bożego Serca. Do tej pory odczytywaliśmy witraże idąc od lewej strony ku prawej. Dziś zaproponuję kolejność odwrotną. Już tłumaczę dlaczego. Pozostali święci to: Małgorzata Maria Alacoque, Klaudiusz la Colombière i bp Józef Sebastian Pelczar. Chciałbym zacząć od tego ostatniego, ponieważ znajduje się on bliżej nas (nie tylko ze względu na to że witraż jest najbliżej ludu), wśród świętych przedstawionych w oknach nad prezbiterium to jedyny polak. Zakończyć zaś pragnę opowiadaniem o św. Małgorzacie Marii Alacoque, której to Pan Jezus objawił tajemnice Swego Serca.

CIĄG DALSZY W NAJNOWSZYM NUMERZE "OD SERCA", KTÓRY UKARZE SIĘ 20 LIPCA 2014.

ks. Leszek Dyląg

na podstawie źródeł: brewiarz.pl; deon.pl; opoka.org.pl