”Drodzy młodzi, jesteśmy umówieni na spotkanie na najbliższy Światowy Dzień Młodzieży w 2016 r. w Krakowie, w Polsce.”

Od tych słów Papieża Franciszka wypowiedzianych na zakończenie Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro minęło już ponad 500 dni. Dużo? Zależy jak się patrzy. Do kolejnego spotkania młodych zostało około 600, czyli można powiedzieć - jesteśmy na półmetku. Skoro „jesteśmy umówieni” z Ojcem Świętym, to trzeba by zabrać się za przygotowania. Teraz nadszedł czas, aby spojrzeć na ŚDM z bardziej formalnej, organizacyjnej perspektywy. Czego powinniśmy się spodziewać? Jak ma przygotować się diecezja, dekanat, parafia? Co dla młodych mogą zrobić poszczególne rodziny?


26-31 lipca 2016 to oficjalny termin XXXI Światowych Dni Młodzieży. Wcześniej, od 20-25 lipca 2016, na terenie całej Polski odbędą się "Dni w Diecezjach". Terminy te, zaproponowane papieżowi Franciszkowi przez Metropolitę Krakowskiego, zostały uznane za jak najbardziej odpowiednie i Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej dokonał ich oficjalnego zatwierdzenia. Oznacza to, że ceremonia otwarcia XXXI ŚDM w Krakowie odbędzie się za niecałe 19 miesięcy.

Pierwszych grup młodzieży z całego świata możemy spodziewać się w Polsce jednak wcześniej. Jak wspomniałem w tygodniu poprzedzającym wydarzenia centralne odbywają się bowiem tzw. "Dni w Diecezjach", kiedy około 300 tys. młodych zza granicy "odwiedzi" swoich polskich rówieśników we wszystkich diecezjach kraju, poza Krakowem. Od środy (20 lipca) do poniedziałku (25 lipca) młodzi ci będą goszczeni przez 43 polskie diecezje (Kraków jest wyłączony), znajdując zakwaterowanie w parafiach i rodzinach. Koordynacją tego etapu zajmują się Diecezjalne Centra ŚDM oraz Krajowe Biuro Organizacyjne ŚDM przy Konferencji Episkopatu Polski. rio 4Nasza diecezja ma więcej czasu po to, aby przygotować się do obchodów centralnych. Ktoś może powiedzieć: a co nas, mieszkańców Sułkowic to obchodzi, przecież wszystko będzie się działo w Krakowie. Nieprawda. Kraków jest zbyt małym miastem, aby pomieścić napływ kilkuset tysięcy, a może nawet ponad miliona młodych z całego świata. Dlatego młodzi będą mieszkać i dojeżdżać do stolicy Małopolski codziennie z miejscowości położonych nawet do 60 minut jazdy od miasta.


Po zakończeniu "Dni w Diecezjach", w poniedziałek 25 lipca, grupy młodych udadzą się w drogę do Krakowa na tzw. wydarzenia centralne. Do wspomnianych 300 tys. dołączy mniej więcej drugie tyle młodzieży z całego świata, aby wspólnie uczestniczyć w programie koordynowanym przez Komitet Organizacyjny ŚDM 2016 w Krakowie i Papieską Radę ds. Świeckich. Podczas dwóch ostatnich dni (sobota i niedziela) liczba uczestników może przekroczyć nawet 2 miliony osób. To właśnie czas, gdy młodzież będzie zakwaterowana na terenie naszej diecezji, a co za tym idzie, także w naszej parafii.


Zostały utworzone komitety parafialne, w skład których wchodzą: lider animacji duszpasterstwa, szef zakwaterowania, szef wyżywienia, szef transportu, tłumacze, przewodnicy, koordynatorzy zakwaterowania delegowani przez szkoły. Jednym z najważniejszych zadań na najbliższe miesiące będzie znalezienie miejsc noclegowych dla młodzieży.


rio 7Chciałbym podzielić się własnym doświadczeniem i trochę opowiedzieć o zamieszkaniu w parafiach w Rzymie i Pechincha – dzielnicy Rio de Janeiro. Miejsca noclegowe są przede wszystkim u rodzin, a także w szkołach i halach sportowych. Ważne, żeby po całym intensywnym dniu pielgrzym mógł się umyć i położyć pod dachem (żeby było sucho i ciepło). Niektórzy myślą, że trzeba by przygotować łóżka, pościel i nie wiadomo jeszcze jakie wygody. Nic bardziej mylnego. Każdy uczestnik ŚDM liczy się z niewygodami, powinien być zaopatrzony w śpiwór i karimatę. Podczas moich pierwszych Światowych Dni Młodzieży w Rzymie w 2000 roku spałem na podłodze w szkole, w przejściu (korytarzu) prowadzącym na taras. Spanie w kilka osób obok siebie (z moimi kolegami lektorami z parafii), konieczność gaszenia światła o jednej godzinie i lodówka pracująca metr od naszych głów - wrażenia niezapomniane, oczywiście w pozytywnym sensie.

W Madrycie uczestniczyłem tylko w czuwaniu wieczornym i Mszy św. na zakończenie. Więc miałem radość spać na płycie lotniska Cuatro Vientos, tam też stojąc z młodzieżą przeżyłem gwałtowną burzę, która zniszczyła część sceny głównej i spowodowała zawalenie się wszystkich kaplic, byliśmy przemoczeni i aż strach było myśleć, co jeszcze może stać się w nocy w naszym hotelu „Pod chmurką”, ale wsparci modlitwą i ciepłym wiatrem wyschliśmy i najnormalniej w świecie w śpiworach spędziliśmy noc.

W Rio de Janeiro jako ksiądz skorzystałem z gościnności proboszcza parafii ks. Jana Kalety (pochodzącego z naszej diecezji) i zamieszkałem na plebanii, ale większość naszej grupy spała w domach Brazylijczyków. Początkowe bariery językowe szybko przestały być przeszkodą wobec uśmiechu i drobnych miłych gestów, jak ciepłe kakao z rana. Po tych kilku dniach dziewczyny z mojej grupy mówiły, że czują się, jakby mieszkały u starych dobrych przyjaciół. Rodziny pomagały nam w zakupie biletów przez internet na Corcovado. Próbując rozmawiać multijęzykowo i na migi dowiedzieliśmy się, że nie wszyscy, którzy przyjmowali nas w domach, są katolikami – byliśmy w wielkim szoku. Pytaliśmy, dlaczego przyjęli młodych chrześcijan, skoro sami nie wierzą w Boga. W odpowiedzi padły słowa o wielkiej radości, jaką w nas widzą i chęci pomocy w czymś, co dla nas jest ważne. Ci ludzie przyjęli nas do swoich domów ze zwykłej ludzkiej życzliwości. Co więc mogłoby stanąć na przeszkodzie, abyśmy przyjęli do naszych domów młodzież, która przyjedzie spotkać się z Papieżem w 2016 r.


rio 5  rio 6  rio 1Z pewnością w wielu domach już o tym się rozmawia. Niektórzy mają pewne pytania, wątpliwości. Warto więc zadać takie pytania księżą odwiedzającym nas z wizytą duszpasterską. W najbliższym czasie musimy przekazać do komitetu w Krakowie przybliżoną liczbę miejsc, a także budować bazę danych o noclegach. Brzmi to może dość formalnie, ale ułatwia potem pracę wolontariuszom i pomaga szybko skontaktować rodziny z pielgrzymami. Pamiętam, jak przybyliśmy do Pechinchy. Jedna z wolontariuszek miała listę z rozpiską, gdzie która grupa, a nawet poszczególne osoby mają być zakwaterowane i w razie potrzeby dzwoniła po rodziny, które przyjmowały pielgrzymów informując, że już przyjechaliśmy. Dużo można by opowiadać, ale przejdźmy do rzeczy.

Czego spodziewają się po nas młodzi pielgrzymi. Pierwsze i najważniejsze – miejsca noclegowego – nie musi być to łóżko czy kanapa, wystarczy sucha, czysta podłoga w jednym z pokoi. Ile zatem można przyjąć osób? To zależy od wielkości pomieszczenia i dostępu do ciepłej wody i sanitariatów, trzeba przyjąć zasadę 1 osoba na 3m2. Jeśli chodzi o transport to młodzież będzie poruszać się po aglomeracji krakowskiej na podstawie biletów dostarczonych przez głównego organizatora. Co do wyżywienia, to również zapewnia je organizator. Przez lata różnie to wyglądało, doświadczenie zdobywane przez organizatorów z każdym kolejnym spotkaniem młodych owocuje. Według ostatnich informacji system żywienia ma naśladować ten z Rio. rio 2Śniadania w formie zestawu zapakowanego w pudełko rozdawane w miejscu porannych katechez, a obiady i kolacje w dowolnych punktach gastronomicznych opłacane za pomocą specjalnej karty kredytowej. Rano dobrze zaproponować śniadanie - jest to zawsze mile wspominane. Właśnie między innymi dlatego ŚDM tak zbliżają ludzi i pomagają powstawać nowym znajomościom, a nawet przyjaźniom. Pamiętam dziewczyny z mojej grupy w Rio opowiadały mi jak to było z jedzeniem u rodziny gdzie mieszkały: pierwszego dnia nie dostały nic; drugiego była kawa, herbata i kakao; trzeciego doszły do tego kanapki; a czwartego to była już taka uczta, że nie szło tego przejeść. Początkowa nieufność szybko przeradza się dobrą znajomość.

Tak więc absolutne minimum, jakie mielibyśmy zaoferować to miejsce do spania oraz śniadania od 25 lipca do 1 sierpnia 2016 r. (lub krócej), ale przecież chyba damy zaznać młodzieży naszej tradycyjnej polskiej gościnności, a nasza otwartość z pewnością zaprocentuje.