„MIŁOŚĆ, KTÓRĄ JEST BÓG W NAS’’ Oto tegoroczne hasło naszych dni skupienia, na które młodzież z Grupy Apostolskiej i nie tylko wybrała się 4 kwietnia do Zawadki. Pierwszego dnia mieliśmy wieczorek zapoznawczy, który przepełniał śmiech i dobra zabawa. Każdy był otwarty na znajomość z drugą osobą. Po wyciszeniu odbyła się droga krzyżowa, która skłaniała do refleksji następnie Msza Święta.
Drugiego dnia spotkaliśmy się na jutrzni, aby przywitać nowy dzień wszyscy razem. Po wypełnieniu dyżurów była konferencja, w której ksiądz Leszek pozwolił nam sobie pozazdrościć. Nikt za bardzo nie wiedział czego, więc ksiądz dał nam odpowiedź : że mogliśmy sobie zazdrościć tego, że jesteśmy na dniach skupienia w Zawadce. Zadał nam pytanie; czego oczekujemy po tych dniach skupienia?, odpowiedzi były różne, w końcu każdy z nas przyjechał z inną intencją. Praca w grupach opierała się na haśle „miłość do samego siebie i bliźniego”, później oglądaliśmy film „wyloguj się z życia”. Popołudnie spędziliśmy razem, na śpiewie. Wieczorem odbył się bieg samarytański, w którym uczestnicy wykonywali różne zadania;) następnie wszyscy spotkaliśmy się na auli aby uczcić urodziny kilku osób. Nie obyło się bez dmuchania świeczek i tradycji bicia pasem osób wchodzących w pełnoletniość. Po opadnięciu emocji odbyła się adoracja, która była pięknym zakończeniem tego dnia… każdy mógł przeprosić i podziękować Pana Boga za soje grzechy, słabości. Był to nasz czas i nasze miejsce.
W niedzielę po Mszy Świętej mieliśmy prace w grupach, która zostanie długo w naszej pamięci. Każdy z nas mógł ubrudzić się błotem na tyle ile czuje się skażony grzechem. Robiło to wrażenie, dawało do myślenia. Mogliśmy sobie bardziej uświadomić jak z naszym grzechem jest… jeśli popełnimy jeden to za nim będą się ciągły następne, dlatego ważne jest aby przystępować do sakramentu pokuty. Tak samo jeśli my będziemy chcieli pomóc komuś, a sami będziemy grzeszni, nic to nie da pobrudzimy siebie jeszcze bardziej. Ta praca w grupach ukazywała, że spowiedź jest jak woda- zmazuje grzechy ale trzeba uważać żeby znów do błota nie wpaść. Woda choć zmyła nasze „grzechy” pozostała brudna. Po pracy w grupach były warsztaty na zaufanie, stały sie ciekawym podsumowaniem tych trzech dni. Czas szybko mija, ale wspomnienia zostają. Wróciliśmy do Sułkowic zadowoleni, uśmiechnięci i szczęśliwi, że mogliśmy spędzić ten czas razem z Panem Bogiem.
Aneta Moskal